Archiwa tagu: Fedora

Ubuntu vs Fedora

Dotychczas na jednym z komputerów miałem (mam) zainstalowany system Ubuntu z menadżerem Unity, który był (jest) dość wygodny zwłaszcza dla tych osób, które miały dość Windowsa. Od wersji 18.04 LTS menadżer Unity został zastąpiony menadżerem Gnome 3. Pracuję na Fedorze od początku jej istnienia (14 lat), jeśli mam pracować na menadżerze Gnome 3 to wolę mieć pod spodem Fedorę a nie Ubuntu. Ci, którzy tak jak ja, nie mogą się przekonać do menadżera Gnome 3, mogą zainteresować się menadżerem Mate desktop, który jest kontynuacją klasycznego menadżera Gnome 2. Nic nie stoi na przeszkodzie by zaistalować sobie inne menadżery okien np. Lxde, Xfce czy KDE.

Uwaga: od Fedory 28 inaczej niż do tej pory zakłada się konto zwykłego użytkownika, uprawnienia podnosi poprzez użycie polecenia „sudo”.

NIESTETY nie ma automatycznej opcji do zmiany hasła roota. Uważam, że jest to zamierzone przez twórców systemu i niebezpieczne. Powód? tutaj 😉
Należy bezwzględnie to zmienić. Wywołujemy polecenie „sudo su -” wpisujemy hasło użytkownika, kiedy otrzymamy znak „#” piszemy „passwd” i wpisujemy mocne hasło do konta roota.

Nie tylko Windows

Przygotowania
Zanim cokolwiek zostanie zmienione w dotychczasowym systemie, trzeba ściągnąć dystrybucję najlepiej obraz iso fedory lub inny. Później trzeba płytę wypalić, to potrafi każdy, teraz restart komputera, wejście do biosu i zmiana kolejności startu na dysk DVD/CD. Uruchomienie następuje do pamięci RAM i nie wprowadza żadnych zmian w dotychczas używanym komputerze.
Na początek wystarczy zrobić miejsce na dysku ok 30-50 GB, wszystko jedno czy jest to partycja podstawowa czy rozszerzona. Startujemy z płyty. Instalator jest prosty (choć w Fedorze 13 bardziej niejasny) wystarczy kolejno wybierać opcje tj. język systemu i klawiatury. Kiedy pojawi się ekran z możliwością wyboru gdzie zainstalować system, polecam wybrać opcję indywidualny układ. Następnie należy wskazać zwolnione miejsce i instalować dalej. Jednak w tym miejscu wybiera się opcje, które rzutują na całą pracę w już zainstalowanym systemie. W większości przypadków pozostawienie domyślnych opcji spowoduje szybkie i bezproblemowe zainstalowanie systemu. Należy pamiętać, że dysk i partycje są inaczej oznaczone niż w Windows: dysk /dev/sda, partycja /dev/sda1. W uruchomionej dystrybycji live wystarczy wpisać fdisk -l, mount, wtedy można zobaczyć jak nazywane są dyski i partycje w linuxie. Szczegóły są dobrze opisane w wikipedii.

Fedora 15

Zobaczymy co dalej bo gnome w wersji 3 dla tych którzy pracowali na wersji 2.32 to porażka. Dla systemów mobilnych jest całkiem fajny, ale do systemów desktopowych nie nadaje się. Pozostaje mieć nadzieje, że są to choroby wieku dzięcięcego. Całe lata używałem gnome – teraz zainstalowałem KDE plasma i pracuje dalej na Fedorze 14. 🙂

Fedora 16

Zainstalowałem F16. Ta wersja jest szybsza od poprzedniej. Jest też przykładem, że nie każda zmiana jest dobra. Porównanie tych dwóch dystrybucji (fedory i win8), po przeprowadzony testach na „Windows Developer Preview” – win8 jest to wersja „beta” – bo nie można przewidzieć jaka będzie wersja finalna, to win8 jest jeszcze gorsze niż F16. Pewne jest to, że F16 z gnome 3 jest o niebo bardziej przystępna niż win8.

Fedora 17
j.w., choć dość znacznie skrócono start i wyłączenie systemu. Zobaczymy co przyniesie Fedora 18. Nawet w Fedorze 19 rewelacji nie ma. Pozostaje przy xfce, bo gnome w tej formie jest dla mnie mało użytkowe. Teraz czekam na wydanie grudniowe 2013 Fedory 20, ale bez entuzjazmu. Gnome w wersji 2.32, który został porzucony ma swoje długoletnie zalety, ktoś kto zainstaluje CentOS, który bazuje na sprawdzonych (wygrzanych) pakietach, będzie dysponował dobrym i bezpiecznym systemem. Polecam również Ubuntu (Debian), szczególnie tym przechodzącym z Windowsa.

Fedora 20 (19.12.2013)
Zainstalowałem. Dla początkującego instalator jest trochę zagmatwany szczególnie przy nieautomatycznym wyborze dysk(ów) i partycji. Prostota jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Teraz główny zarzut. Ponieważ mam w komputerze kilka systemów operacyjnych (takie zboczenie ;-)), to mam założoną osobną partycję do wymiany plików (swap). Fedora 20 ignoruje ten stan. Po uruchomieniu monitora systemu jest informacja „przestrzeń wymiany” nie uruchomiono. Przestrzeń wymiany nie jest konieczna, ale można temu w prosty sposób zaradzić.


Fedora 21

(listopad 2014)
Kolejne aktualizacje spowalniają system.

Fedora 22
(maj 2015)
Zainstalowałem – zobaczymy. Tym razem LVM z szyfrowaną partycją. Dłuższy czas uruchomienia, co zrozumiałe. Bardzo duży plus – w czasie normalnej pracy nie ma opóźnień, choć takich przy szyfrowaniu partycji oczekiwałem.

Fedora 23
(październik 2015)
Bardzo szybka instalacja. Instalowałem w następującej kolejności:
1. Ściągnąłem obraz iso do instalacji sieciowej.
2. Przy pomocy programu „unetbootin” wgrałem obraz iso na dysk usb i uruchomiłem komputer z dysku usb.
3. Instalacja trwała 5 min, łącznie z ręcznym wyborem dysku do instalacji (mam inne systemy).
4. Ponieważ mam 8GB RAM-u, to nie tworzyłem pliku wymiany, ani przestrzeni wymiany. Przy normalnej pracy (biurowej) obciążenie 30% tj. 2,3GB.

Fedora 24
(czerwiec 2016)
Całkiem fajna dystrybucja. Dobra praca systemu także na starszych laptopach np. Asus A9Rp, który wyposażony jest tylko w pamięć RAM 2GB w stosunku do 512MB przy zakupie.

Fedora 25
(grudzień 2016)
Laptop Asus A9Rp zaktualizowałem tym sposobem Na razie (30.12.2016) pracuje bez błędów.

Fedora 26
3 sierpnia 2017 laptop Asus A9Rp zaktualizowałem tą samą metodą co powyżej tj. z F25/F26. Tutaj przeszkadzały dwa pakiety liblava, która była w systemie jednak instalator jej nie widział. Drugi pakiet libkdcraw został jeszcze z F24. Obydwa odinstalowałem i aktualizacja odbyła się bez przeszkód. Ponad dwie godziny ściągania pakietów i sama aktualizacja 2 godz 50 min.

Fedora 27
Aktualizację do Fedory 27 (grudzień 2017) wykonałem na czysto tzn. wypalony obraz na płycie instalacja od nowa z formatowaniem partycji. A to dlatego, że nie zadziałał wcześniej sprawdzony sposób, a po restarcie nie następowała aktualizacja. W logach nie znalazłem przyczyny.

Linux obok Windowsa

Chcąc wypróbować inne systemy operacyjne niż Windows, trzeba spełnić kilka warunków, które pozwolą na dowolne formatowanie, instalowanie, ustawianie i kasowanie innych systemów operacyjnych zachowując dotychczas używany Windows.

Dysk, trzeba go podzielić na partycje, maksymalnie mogą być cztery, jeśli jest duży, to robimy trzy parytcje podstawowe i jedną logiczną, a na logicznej tyle dysków ile się chce.
Uwaga, jeśli mamy duży dysk z jedną partycją na której jest Windows to trzeba ten dysk zmniejszyć za pomocą odpowiedniego oprogramowania, a o tym innym razem.
Wyjaśnienie
Decydując się na inny, nowy, lepszy i bezpieczniejszy OS warto zostawić sobie furtkę, by w razie kiedy się nie spodoba nowość, móc wrócić do jedynego najukochańszego systemu. Jednak duży nakład pracy może zniechęcać, bo znowu mam wgrywać wszyskie uaktualnienia i sterowniki to sobie dam spokój. Dlatego osobna partycja daje możliwość testowania tak długo, jak się chce, bez kasowania.
Na początek wystarczy zrobić miejsce na dysku ok 30-50 GB na jeden OS, wszystko jedno czy jest to partycja podstawowa czy rozszerzona. Startujemy z płyty. Instalator kiedyś był prosty (teraz jest różnie) natępnie kolejno wybieramy opcje tj. język systemu i klawiatury. Kiedy pojawi się ekran z możliwością wyboru gdzie zainstalować system, polecam wybrać opcję indywidualny układ. Następnie należy wskazać zwolnione miejsce i instalować dalej. Jednak w tym miejscu wybiera się opcje, które rzutują na całą pracę w już zainstalowanym systemie. W większości przypadków pozostawienie domyślnych opcji spowoduje szybkie i bezproblemowe zainstalowanie systemu. Należy pamiętać, że dysk i partycje są inaczej oznaczone niż w Windows: dysk /dev/sda, partycja /dev/sda1. W uruchomionej dystrybycji live wystarczy wpisać fdisk -l, i lub mount, wtedy można zobaczyć jak nazywane są dyski i partycje w linuxie.

MBR
W sumie to o te pierwsze 512 bajtów dysku rozbijają się wszyscy początkujący. Microsoft nigdy nie raczył zauważyć innych systemów i nie zaktualizował swojego instalatora tak by ten sprawdził czy na dysku są inne systemy operacyjne. Kiedy się coś nie powiedzie – a tak jest najczęściej – wtedy instalator windowsa zamazuje bez pytania MBR (master boot record). W Linuksie jest możliwość zrobić sobie kopię MBR i potem można prawie wszystko 🙂

po pierwsze primo 😉 przed jakąkolwiek zmianą np. dzieleniem dysku, zmniejszaniem partycji itd. uruchamiamy komputer z płyty live linuxa wykonujemy kopię MBR zapisujemy np. na USB i wtedy zaczynamy.

kopia MBR
dd if=/dev/sda of=/dowolny/katalog/MBR bs=512 count=1
przywracanie MBR
dd if=/dowolny/katalog/MBR of=/dev/sda bs=512 count=1
dd – to program, if, of – to opcje, bs – rozmiar bloku danych, count – ilość
w większości przypadków dysk C: to /dev/sda, a dysk D: to /dev/sdb, ale nie zawsze i lepiej to sprawdzić komendami fdisk czy mount.

Teraz można instalować i testować ile się chce i jak długo chce. Skasować dane czy sformatować partycję można w każdej chwili, na każdy system plików. Można Windowsem używając diskmgmt.msc bądź programem gparted – jest także wersja dla windows. W przypadku gdy nieopatrznie zostanie włożona do napędu płyta instalacyjna windows, która skasuje MBR, uruchamiamy komp ponownie z płyty live, teraz trzeba poszukać USB i przywracamy oryginalny MBR, restart … i tyle. 🙂

Grub
Mam dysk na którym istnieją obok siebie windows z ubuntu. Ponieważ nie zrobiłem kopii MBR według instrukcji powyżej, to by przywrócić możliwość startu dla obu systemów np. po formacie i czystej instalacji Windows. W żadnym wypadku nie formatujemy ani nie instalujemy na nowo (partycji) na której jest Ubuntu. Wystarczy uruchomić płytę live lub dysk usb, po uruchomieniu w terminalu wykonujemy następujące komendy

Ubuntu:
sudo fdisk -l (pokaże jakie dyski i partycje są w systemie)
sudo mkdir /mnt/root (tworzy katalog)
sudo mount -t ext4 /dev/sdaX /mnt/root (montuje system ext4 lub inny ext3, ext2 gdzie nr sdaX odczytany fdiskiem)
sudo mount -t proc none /mnt/root/proc (tworzy wirtualny system plików)
sudo mount -o bind /dev /mnt/root/dev (tworzy niezniszczalne linki)
sudo chroot /mnt/root /bin/bash (zmiana katalogu głównego)
grub-install /dev/sda (instaluje gruba na dysku)
update-grub (tworzy plik konfiguracyjny)

Fedora:
# mount /dev/sda1 /mnt
# mount –bind /proc /mnt/proc
# mount –bind /dev /mnt/dev
# chroot /mnt
#grub-install /dev/sda lub #grub2-install /dev/sda
#grub2-mkconfig -o /boot/grub2/grub.cfg